29 lipca 2012

Rozdział 7 "Jedziemy na wakacje"

Micro-Ice leniwie podniósł się z D'joka i spojrzał na zegarek, który pokazywał godzinę 4.55. Jego wzrok skierował się na smacznie śpiącego chłopaka. Brunet zaczął delikatnie gładzic jego policzek, rudy powoli podniósł powieki. Kiedy ujrzał siedzącego obok niego małego uśmiechnął się i zapytał
-Jak długo już nie śpisz?
-Dzień Dobry śpioszku ja też się cieszę że cię widzę. Nie śpię od 2 minut.-Pokazał rudemu dwa rządki zębów.
-No dzień dobry.-Rudy niechętnie podniósł się z łóżka i usiadł koło bruneta całując go krótko ale namiętnie.
-Chciałbym żeby Arch odezwał się przez ten swój mikrofon i powiedział że nam odpuści treningi i że o dajmy na to 12.00 mamy przyjść do sali narad a on ogłosi że jedziemy na dwutygodniowe wakacje na jakąś wyspę.-Powiedział rozmarzony Micro.
-Też bym tak chciał, leżeć z tobą na gorącym piasku, patrzeć w twoje piękne czarne oczy i przeczesywać równie piękne czarne włosy.- D'jokowi odpowiedział uśmiech bruneta.
 Jak na zawołanie w głośniku odezwał się głos Archa
-Snow Kids dzisiaj nie ma treningu, więc możecie spać spokojnie. O 12.00 przyjdźcie do sali narad mam wam coś ważnego do powiedzenia.
Chłopacy popatrzyli na siebie i wybuchnęli śmiechem.
-Ha! I co miałem rację!-krzyknął szczęśliwy brunet.
-Ale i tak nie wiemy po co mamy tam iść, więc jeszcze się nie ciesz.-D'jok położył się na plecach i umieścił dłonie Micro na swojej klatce delikatnie gładząc je i muskając palcami, na przemian po zewnętrznej i wewnętrznej części. Wywołało to na twarzy małego nikły czerwony rumieniec. Szybko odwrócił głowę i błądził wzrokiem po dworze za oknem na którym panowała jeszcze ciemność.
-Rumienisz się...-rudy z uśmiechem patrzył na bruneta.
-Nie prawda!-zaprzeczał mały.
-Prawda!-D'jok nie odpuszczał.-Nie ma się czego wstydzić....
-Ja się nie wstydzę..tylko...no....-Micro znów szybko odwrócił głowę, i poczuł jak jakaś siła pcha go na dół. Oparł się rękoma a głowa D'joka znajdowała się pomiędzy nimi.
-Mnie się nie musisz wstydzić. Lubię kiedy się uśmiechasz i rumienisz bo wyglądasz wtedy bardzo słodko.
Rudy objął Micro w okolicy bioder i łopatek po czym obrócili się tak że to on leżał teraz pod nim.
-Ale jeśli nie lubisz grać słodkiego i potulnego to się zabawimy.-Szepnął rudy do jego ucha po czym delikatnie je przygryzł i zaczął namiętnie całować obszar za uchem a także samo ucho gdyż były to najczulsze punkty na ciele bruneta. Chłopak w odpowiedzi odchylił głowę dając rudemu większe pole do popisu, gdyż pieszczota bardzo mu się spodobała.
D'jok przesunął usta na jego policzek, następnie podbródek i drugi policzek wyjątkowo omijając domagające się pieszczoty usta małego co bardzo mu się nie podobało. Szesnastolatek zawędrował na szyję bruneta następnie podniósł białą koszulkę i zaczął bawić się sutkami swojego chłopaka delikatnie je głaszcząc, liżąc lub podgryzając. Zachęcony mruknięciami bruneta przesunął się na brzuch i zaczął zataczać językiem koła wokół jego pępka, po czym liżąc i całując cały tors piętnastolatka na przemian wrócił do jego ust delikatnie przygryzając wargi i raz po raz polizując białe ząbki chłopaka. Kiedy skończyli D'jok spojrzał na Mica. Chłopak otworzył zamglone oczy i powiedział
-Chyba naprawdę wole być niegrzeczny..-Na jego twarzy zawitał chytry uśmieszek.
-Jak sobie chcesz i tak jesteś słodki.-Rudy dał mu buziaka w czoło-Nie jesteś śpiący?
-Ni...-Micro ziewnął zasłaniając ręką pół twarzy.
-No właśnie widzę.-Mruknął D'jok i położył się obok małego mocno go do siebie tuląc. Brunet w odpowiedzi ułożył ręce i głowę na jego klatce.
-Dobranoc-szepnął rudy.
-Dobranoc.-odpowiedział głos Micro.
                                                       *

 Mei nie mogła spać całą noc. Nawet Tia nie wróciła na noc tylko została u Rocketa. Szatynka czuła że wszyscy się od niej odsuwają. D'jok ją znienawidził, Tia też a reszta drużyny ma ją za jakąś miłosną wariatkę.
Podeszła do lustra i założyła pierwsze lepsze ciuchy, po czym wyszła z pomieszczenia kierując się do pokoju narad gdzie wkrótce miało się odbyć spotkanie.
                                                      *
-Myszko, pora wstawać..Ziemia do Micro...Myszko pobudka....
Brunet poczuł łaskotanie za uchem i powoli otworzył oczy.
-Co? Aaa to ty..-odpowiedział prawie nieprzytomny.
-A kogo się spodziewałeś co?-zaśmiał się rudy.
-Która godzina?-zapytał mały przeciągając się na łóżku i czując przyjemne strzyknięcia w kościach.
-11.00, za godzinę musimy być w sali narad, a za nim się ubierzesz i zjesz śniadanie minie trochę czasu,
-Nie jestem głodny.-stwierdził mały.
-Jesteś pewien?-w głosie rudego słychać było troskę.
-Tak.
-Dobrze więc szykuj się, nie długo musimy wychodzić.-Powiedział rudy wchodząc do łazienki.  
                                                  *
Kiedy chłopcy podążali korytarzem do sali narad po drodze spotkali Sinneda.
-Cześć Sinned- przywitał się  D'jok- Co u ciebie?
-U mnie dobrze ale Mei zachowuje się ostatnio jakoś dziwnie.
Micro od razu posmutniał i zaczął iść w stronę sali. 
-Co mu jest?-zapytał brunet.
-Nic. Jeśli chodzi o Mei ostatnio trochę się...pokłóciliśmy...-Ostatnie słowo rudy wypowiedział bardzo cicho.
-Co?! Więc to twoja sprawka?!-Sinned był wściekły. Chciał rzucić się na D'joka z pięściami ale powstrzymała go Mei. 
-Sinned nie!-Krzyknęła szatynka.
-To przez niego jesteś taka smutna?
-Co? Ni..Nie.. Skąd ten pomysł?-Mei była bardzo zdziwiona.
-Bo powiedział że się pokłóciliście!-Warknął.
-Ale to nie o to chodzi! D'jok i Micro nic nie zrobili. Uspokój się i chodź!-Mei chwyciła nadgarstek chłopaka i zaciągnęła do pokoju narad.
D'jok stał wryty w miejscu kiedy przypomniał sobie o Micro i pobiegł na umówione spotkanie z Archem. Wchodząc do środka zauważył bruneta siedzącego na skraju kanapy. D'jok usiadł obok niego i położył rękę na jego kolanie.
-Czego chciał?-zapytał mały, obserwując swoje buty.
-Zapytał o Mei, ja mu powiedziałem że się pokłóciliśmy a on zaczął wrzeszczeć że to moja wina i chciał się rzucić na mnie z pięściami ale Mei go powstrzymała.-Wyjaśnił rudy.
-Aha.-Micro nadal nie patrzył na D'joka.
-Posłuchaj nie musisz się martwić. Mówiłem ci że...
-Dobra, nie tłumacz mi się.-Przerwał mu brunet-Nie jestem zły...
-No to popatrz na mnie. Martwię się ciebie.
-Nie musisz, nic mi nie jest.- Mały uparcie przyglądał się swoim butom. 
D'jok chciał coś jeszcze powiedzieć, ale w tym momencie do pokoju wszedł Arch z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Wszyscy są? Dobrze. A więc mam dla was wspaniałe wieści.-Na jego twarzy pojawił się szerszy uśmiech a w oczach zamigotały iskierki.
-Jakie?-Zapytał Rocket.
-Jedziemy na dwutygodniowe wakacje na wyspę Palaneyt. Cieszycie się?
-Extra ale jedziemy na wakacje a nie na jakiś puchar co?-Zapytał Thran.
-Tak jedziemy na wakacje. Do pucharu jeszcze daleko a wam przyda się odpoczynek. No to jak? Zgoda?
-Zgoda!- Odpowiedzieli wszyscy chórem.
-Dobrze. Zbiórka jutro o 23.30 przed hotelem.
-Czemu tak późno?- Odezwał się Mark.
-Unikniemy największego tłoku. Zresztą czy to takie ważne?
-W sumie nie...
-No właśnie. Więc zmykać do pokojów i pakować się. A i jeszcze jedno jutro też nie ma treningu.
                                                     *
-No widzisz mówiłem ci że będziemy mieli wakacje.-powiedział szczęśliwy Micro kiedy wrócili do pokoju.
-No w sumie miałeś rację.- Odpowiedział mu nie mniej szczęśliwy D'jok. Poszedł do bruneta i objął w pasie. Mały w odpowiedzi położył dłonie na jego klatce piersiowej i wspinając się na palce aby zniwelować odrobinę różnice wzrostu pocałował chłopaka. Ręce rudego zawędrowały na jego pośladki i zostały tam na moment delikatnie je ściskając. Brunet wydobył z siebie gardłowy dźwięk i delikatnie zamruczał. Zachęcony rudzielec podniósł małego i podszedł do łóżka. Obaj na nie upadli, D'jok na górze a Micro na dole. Przez cały ten czas nie przerywali pocałunku. Kiedy wreszcie skończyli rudy popatrzył na małego
-Poprawił ci się humor?
-Yhy..Ale nie chcę jeszcze kończyć...
-Nie zamierzam kończyć. Dopiero się rozgrzewam.- D'jok spojrzał na niego chytro a jego usta ponownie spotkały się ustami Micro. 
                                                    *
Mei siedział sama w pokoju. Tia nadal była na nią wściekła i cały dzień spędziła z Rocketem. Thran, Ahito i Mark wyszli razem na miasto, a D'jok i Micro nie chcieli na nią patrzeć. Pozostał tylko Sinned ale on musiał spotkać się ze swoimi rodzicami i pomóc swojemu ojcu w pracy więc nie będzie go cały dzień. Nawet rodzice nie mają dla niej czasu ponieważ mają ważne spotkanie. Dziewczyna nie miała się komu wyżalić. Czuła jak gniew, smutek i bezsilność kumulują się w niej. Bała się że kiedyś wybuchnie i stanie się to w najbardziej nieodpowiednim momencie. Ta myśl przerażała dziewczynę. Szatynka skuliła się na łóżku i zapłakała. Łzy zalały całą jej twarz. Miała ochotę się w nich utopić.
                                                     *
Tia i Rocket siedzieli w jednym pokoju i oglądali Arkadia Sport.
-Rocket..-zaczęła nieśmiało dziewczyna.
-Tak?
-Mogłabym się do ciebie przeprowadzić?
-W sumie skoro mieszkam sam, mam dwuosobowe łóżko i bardzo cię kocham no to tak.
-Dzięki.
-A czemu chcesz się przeprowadzić? Pokłóciłaś się z Mei?
-Nie ale nie mam ochoty gadać z Mei. Mam dosyć jej i jej wiecznych miłosnych problemów.
-Tak można się znudzić. A tak w ogóle...kocham cię Tia.
-Ja ciebie też Rocket.- Oboje zbliżyli się do siebie i pocałowali.
                                                    *
Micro leżał na łóżku i ciężko oddychał. To co się właśnie wydarzyło.. To było niesamowite i nieziemskie uczucie. D'jok przybliżył się do niego i szepnął.
-Podobało ci się?
-Yh...Tak..-Odpowiedział słabo.
-Bardzo bolało?-Zapytał rudy widząc stan bruneta.
-Nieee..To było takie niesamowite...dlatego tak dyszę...Nie martw się-Odpowiedział mały nieco mocniej i głośniej.
-To dobrze, teraz będzie tak codziennie.- Uśmiechnął się rudy.
-Nie wiem czy to przeżyję.
-Dasz radę.-Powiedział D'jok i dał małemu buziaka.
-Ale... Nie jesteś zły że.. no wiesz..-zaczął nieśmiało mały.
-Za co niby? Że nie jesteś gotowy?
-Yhy..-Mały kiwnął głową.
-Jasne że nie. Kiedy będziesz w 100% gotowy to mi powiesz, na razie ciesz się przyjemnością.
-Ale to nie jest fair w stosunku do ciebie.- Mały posmutniał.
-Nieprawda, mogę ci sprawić przyjemność a sam mam frajdę i to mi wystarczy.
-Na pewno?
-Tak na pewno.
-Dzięki. Kiedy będę gotowy na pewno ci powiem, albo..
-Albo?
-...Albo ci to pokażę.-Na twarz małego wstąpił nikły rumieniec.
-Na pewno.-Rudy pogładził go po policzku i położył się obok niego. Objął małego ramieniem kładąc dłonie bruneta na swojej klatce piersiowej. Powtórzył poranną pieszczotę. Micro ułożył głowę na jego ramieniu i powiedział cicho
-Fajnie że jedziemy na te wakacje nie?
-Tak. Będziemy siedzieć dwa tygodnie przy blasku księżyca a ja będę patrzył ci w oczy, mówił jak bardzo cię kocham i przytulał do siebie.
-A ja będę wtulał głowę w twoją szyje, rumienił się i mówił że ja też bardzo cię kocham.
-Sprawiając mi tym samym ogromną radochę.
-Dokładnie. D'jok bardzo cię kocham. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu dla której mogę zrobić absolutnie wszystko.
-Wiem. Byłeś gotowy się zabić tylko po to żeby nie rujnować mi życia a teraz z dnia na dzień ono staję się lepsze i piękniejsze właśnie dzięki tobie. Mam wobec ciebie ogromny dług wdzięczności i nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie go spłacić.
-Już to robisz.-Micro pocałował rudego w policzek i mocniej wtulił głowę w jego ramię na potwierdzenie swoich słów. 


miłosny gif

*Jutro wyjeżdżam do Polski i z powodu braku połączenia z internetem przez 2 tygodnie nie pojawi się żadna kolejna notka. Wracam 16 sierpnia i wtedy postaram się coś dodać.

26 lipca 2012

Rozdział 6 "Dlaczego on?"

D'jok wtulony w Micro-Ica mruknął cicho pod nosem i delikatnie zdejmując ręce z jego ciała podniósł głowę. Skierował wzrok na swojego chłopaka, uśmiechnął się i pocałował jego nagie ramię. Brunet zamruczał z aprobatą pod nosem i odwrócił się w stronę rudego.
-Jak się spało myszko?-usłyszał jego głos.
-Dobrze, a tobie?
-Też dobrze.- po czym pocałował swojego chłopaka w usta. Micro odwzajemnił pocałunek i objął rękoma jego kark.
-Mhmm....-brunet wydobył z siebie gardłowy dźwięk po czym dodał-Dobrze że nie mamy dzisiaj żadnych treningów, bo nie mam siły się ruszyć.
-Prawda-przyznał mu rację D'jok.
-Mmm, muszę częściej znikać-na twarzy małego pojawił się szeroki uśmiech ukazując białe ząbki.
-Ani mi się waż!-skarcił go rudy i zawisł nad małym- Jak masz gdzieś znikać to znikasz razem ze mną.
-Nie ma sprawy, to co dzisiaj robimy?-zapytał z ciekawości, cały czas leżąc pod swoim chłopakiem.
-A co chcesz?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Jak mam być szczery, to cały dzień chcę tak leżeć z tobą w łóżku- Micro delikatnie się uśmiechnął.
D'jok bez słowa położył się na nim i mocno przytulił go do siebie po czym obrócili się o 180 stopni i mały siedział już na jego biodrach. Tak jak poprzedniego wieczora nadal obaj byli bez koszulek, co jeszcze bardziej polepszało im humory. Mogli bez przeszkód patrzeć na swoje klatki piersiowe i delikatne owłosienie na brzuchu, co na obu twarzach malowało
rumieniec. D'jok zaczął delikatnie gładzić brzuch, biodra i plecy małego co wywołało kolejny,mocniejszy rumieniec na twarzy Micro. Delikatnie pochylił się nad rudym i pocałował go namiętnie, kładąc dłoń na jego policzku. Kiedy chłopcom udało się przerwać brunet przytulił się do niego i pocałował nagi obojczyk.
Następnie wtulił głowę w jego szyję i cicho zamruczał. D'jok z uśmiechem zaczął gładzić jego  plecy.
-Jesteś bardzo delikatny-Nie trudno mu było zauważyć że Micro był czuły na każde muśnięcie palcami.
-Yhym- rudy musiał zadowolić się krótką odpowiedzią. Uśmiechnął się i mocniej przytulił bruneta.
-Chyba nie zasypiasz nie?-zapytał niepewnie.
-..Nie..-mały podniósł się niechętnie i spojrzał zamglonymi oczami na rudego. Jego palce zaczęły powoli gładzić policzek chłopaka.
-Kocham cię..-powiedział ledwo słyszalnie.
-Ja ciebie też myszko- ponownie położył go na sobie i znów zaczął gładzić jego plecy. 
Leżeli tak dopóki głód nie dał o sobie znać. Niechętnie wstali, ubrali się i poszli do kuchni.
                                                       *
-No nasza zakochana para- od wejścia przywitał ich uśmiech Marka.
-Co tęskniłeś?-odgryzał się mały.
-Mooożeee..a co?
-Niiiic.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Siema Sinned- D'jok przywitał bruneta który dopiero wszedł do kuchni.
-Cześć, widzieliście Mei?
-Nie-odpowiedział Rocket- Tii też nie ma więc pewnie siedzą jeszcze w pokoju.
-Pewnie tak.  
                                                       *
 Micro przechodził obok pokoju dziewczyn kiedy usłyszał ich rozmowę         
-Mei spałaś w ogóle?
-Tak a czemu pytasz?
-Bo masz okropne wory pod oczami.-Tia była bardzo zaniepokojona stanem przyjaciółki.
-No, całą noc myślałam o chłopakach...Znaczy o D'joku i Micro...- wyjaśniła brunetka.
-No tak ciężko się będzie przyzwyczaić ale to nasi przyjaciele. Są szczęśliwi razem więc jako ich przyjaciele powinniśmy to uszanować.
-Tak wiem, mnie to nie przeszkadza. Nie o to chodzi..
-A o co?
-Ja i D'jok byliśmy kiedyś razem. A on jest teraz z Micro i to trochę..
-Tylko mi nie mów że znowu się w nim zakochałaś?!-przerwała jej blondynka.
-Nie... Znaczy może, sama nie wiem..- Mei była zakłopotana.
-Posłuchaj mnie uważnie- Tia była lekko zdenerwowana- kochasz Sinneda, tak? Jesteś z nim, tak? Więc zapomnij o D'joku. Skończ z tym raz na zawsze. Albo jesteś z nim albo z Sinnedem. Jeśli nie umiesz zdecydować to zerwij z nim i skończ to raz na zawsze. -Wściekła Tia wyszła z pokoju i udała się w stronę kuchni nie zwracając uwagi na biegnącego za nią Sinneda.
-Tia!-brunet w końcu ją dogonił- Gdzie jest Mei? 
-W pokoju. - odpowiedziała sucho i weszła do kuchni.
W tym czasie Micro-Ice schował się za rogiem. Kiedy blondynka i brunet odeszli, na w pół przytomny poszedł do swojego pokoju.
                                                     *
-Tia- przywitał ją Rocket- Gdzie byłaś?
-W pokoju kochanie-pocałowała go i usiadła obok niego przy stole.
-A Mei?
-Sinned do niej poszedł. Ona znowu ma te swoje rozterki miłosne.
Rocket pokręcił głową i dodał
-Nie przejmuj się. Ona sama zagubiła się w tych swoich miłościach. 
-Tak.
                                                   * 
Mei siedziała na łóżku i myślała

Dlaczego on? Dlaczego D'jok? Może gdyby to był Thran czy Ahito, albo Mark to może by tak nie bolało..

Przemyślenia przerwało jej pukanie do drzwi:
-Proszę. 
-Cześć słonko-przywitał się Sinned.
-Cześć.
-Jak się czujesz? Czemu nie było cię na śniadaniu.
-Nie byłam głodna.
-Wszystko gra?

Powiedzieć? Nie.. Nie mogę! Sama nie jestem niczego pewna...

-Tak wszystko gra. Może pójdziemy na spacer?
-Pewnie, chodźmy. - odpowiedział z uśmiechem.
                                                   * 
Micro wszedł do pokoju i położył się bokiem na łóżku skulony i smutny. 15 minut później do pomieszczenia wszedł D'jok. Położył się za brunetem  i zaczął całować jego szyję. Kiedy zauważył że nie sprawia tym żadnej przyjemności małemu, zapytał zaniepokojony
-Ej co jest?
-Nic-mruknął brunet.
-Nieprawda. Co się dzieje?
Mały obrócił się w stronę D'joka. Spojrzał mu głęboko w oczy i powiedział
-Przechodziłem obok pokoju dziewczyn i słyszałem ich rozmowę. Mei..Ona chyba nadal cię kocha.
Do jego oczu napłynęły łzy. Jedna po drugiej płynęły po jego policzkach. D'jok również przejął się tą wiadomością. Otarł policzki swojego chłopaka i pocałował go w czoło.
-Ale ja kocham ciebie. Zresztą ona jest z Sinnedem. 
-Ale ona nadal jest niezdecydowana. Chyba nadal coś do ciebie czuje.-Rudy chciał mu przerwać ale brunet powstrzymał go jednym ruchem i dodał-A ty nadal coś do niej czujesz?
-Nie! Kocham ciebie, Mei to przeszłość.-D'jok starał się usunąć wszelkie podejrzenia.
Rudy starł łzy z policzków chłopaka i pocałował go w usta.
-Ale na pewno? Jeśli nadal ją kochasz to powiedz, zrozumiem. Nie musisz się nade mną litować.-chłopak delikatnie się uśmiechnął.
Obaj usiedli na łóżku po czym D'jok przytulił małego do siebie.
-Kocham ciebie i tylko ciebie. Mei to przeszłość, to tylko znajoma z drużyny. Jeśli ona nadal mnie kocha i tak nie będziemy razem. Wyjaśnię jej wszystko a ty nie musisz się martwić. Hm?
-No skoro tak mówisz. W końcu ufamy sobie.
-No racja.
Obaj znów położyli się na łóżku w takiej samej pozycji jak rano.
-Kocham cię myszko-szepnął D'jok do ucha bruneta.
-Ja też cię kocham-Micro uśmiechnął się i wtulił w D'joka jakby bał się że go straci kiedy puści.
-Wszystko będzie dobrze, zobaczysz-szeptał rudy-bardzo cię kocham i chcę spędzić z tobą resztę życia.
-Ja też- chłopak mocniej wtulił się w rudego i pocałował jego szyję. 
Chłopcy usłyszeli pukanie do drzwi.
-No nieeee-zajęczał D'jok- Kto to znowu jest? Możemy udawać że nas nie ma?
-Chciałbym-zaśmiał się Micro-No leż, sam otworzę.
-Dzięki- D'jok dał małemu buziaka.
Brunet podszedł do drzwi. Kiedy je otworzył  uśmiech zszedł mu z twarzy.
-Mei? Co ty tutaj robisz?-zapytał zdziwiony.
-Jest D'jok? Chciałam z nim porozmawiać..-powiedziała nieśmiało.
Nie zdążył odpowiedzieć, kiedy rudy stanął za jego plecami i objął go w pasie. Mały poczuł się nieco pewniej.
-O co chodzi Mei?-zapytał ostro.
-Możemy pogadać w cztery oczy?
-Nie mam przed Micro żadnych sekretów, więc..
-Nie ma sprawy, już wychodzę.-odpowiedział mały i wyszedł mrucząc coś pod nosem.
D'jok był bardzo niezadowolony, dlatego postanowił szybko załatwić sprawę z Mei. 
-Wejdź i mów czego chcesz.
-Chciałam porozmawiać.
-O czym? Nadal mnie kochasz?
Mei spojrzała na niego zszokowana. 
-Skąd..
-Nie ważne. Posłuchaj mnie, kocham Micro-Ica i ty tego nie zmienisz.Jesteś z Sinnedem. Ułóżcie sobie wspólne życie a o mnie zapomnij. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Na nic więcej nie licz.-mówił to bardzo ostro- A teraz wybacz ale muszę już iść.
D'jok poszedł do kuchni gdzie spodziewał się zastać Micro. Mei w tym czasie poszła do swojego pokoju, położył się na łóżku i zaczęła płakać.
Rudy dotarł do kuchni i tak jak się tego spodziewał zastał w niej Micro. Brunet siedział skulony na białym parapecie. D'jok podszedł do niego i objął go.
-Myszko, przepraszam. Ale wyjaśniłem jej wszystko i teraz da nam spokój.- Uspokajał swojego chłopaka.
Mały wtulił twarz w jego szyję i westchnął
-Idziemy do pokoju?
-Jasne.-odpowiedział szybko szesnastolatek.
                                                  *
Weszli do pokoju i położyli się na łóżku. Micro od razu wtulił się w D'joka i przymknął oczy. Trzeci raz położyli się w tej samej pozycji. Ręka D'joka zawędrowała na głowę małego i przeczesywał jego czarne włoski. 
-Przepraszam..-dobiegł go dźwięk z pod ręki.
-Za co myszko?
-Ufasz mi a ja..-Micro lekko się stresował.
-To ja przepraszam.-rudy delikatnie się uśmiechnął.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też myszko.
Mały zamrugał oczami i mocniej wtulił się w D'joka. Po kilkunastu minutach obaj zasnęli wtuleni w siebie.
                                                     *
Oh co się ze mną dzieje? Przecież kochałam Sinneda cały czas, a teraz? Od kiedy D'jok zaczął chodzić z Micro..czy ja jestem zazdrosna? Boże Tia miała rację, D'jok mnie nienawidzi... Co ja teraz zrobię?

Mei była sama w pokoju. Szatynka wtuliła twarz w poduszkę i zapłakała, co jakiś czas odsuwając od niej twarz, ocierając łzy. 





gify serca
*Mój najdłuższy rozdział. :D 

25 lipca 2012

Rodział 5 "To koniec cz.2"

-Jesteś pewien że chcesz tam iść sam?-zapytał D'joka Thran kiedy chłopcy dochodzili już do mostu.
-Tak, jestem tego pewien.-odpowiedział zdenerwowany rudy.
-Dobra, jak chcesz.
                                                   *
Micro-Ice nadal stał na barierce mostu. Zbliżał się nieuchronny koniec. Ostatnie spojrzenie na taflę wody, ostatnie słowa w jego pustym już umyśle:

To koniec..

Przechylił się delikatnie w przód, po czym usłyszał za sobą głos przyjaciela. Na pewno przyjaciela?
-Nie!-krzyknął z całej siły D'jok kiedy tylko zobaczył co brunet chce zrobić.
-Zostaw mnie!... Jestem potworem!...-krzyczał mały przez łzy.
D'jok stanął w miejscu, kilka kroków od Micro. 
-Dlaczego?
-Jestem...potworem..-Łzy zalały całą jego twarz.
-Czemu?-rudy nic nie rozumiał.
-Nie mogę ci powiedzieć, bo zniszczę całe twoje życie. Zabiję się , a ty po prostu o mnie zapomnij!-krzyknął.
-Zapomnieć? Pogięło cię? Złaź na dół i mów co się dzieje.-rudy był odrobinę wściekły, ale tylko z pozoru. Głęboko w sobie był przerażony. Jego przyjaciel chciał się zabić. Na pewno przyjaciel? W tym momencie w umyśle D'joka pojawiła się najgorsza z możliwych przyczyn zachowania Micro. A jeśli on się czegoś domyślił? A jeśli to o to chodzi? Zniszczy jego życie bo on nie odwzajemnia uczuć? Rudy miał ochotę stanąć obok małego i skoczyć zamiast niego. To wszystko była kurwa jego wina. Musiał jak najszybciej dowiedzieć się o co chodziło.
-Micro..-podszedł nieco bliżej- o co chodzi? 
Mały spojrzał na niego zapłakany a potem ponownie na wodę. Nic nie
odpowiedział.
Rudy postanowił działać stanowczo. Podszedł do małego i chwycił jego delikatną dłoń.
-Przecież możesz mi zaufać. Pamiętasz co mi obiecałeś? Że kiedyś powiesz mi o co chodzi. Więc najpierw spełnij obietnicę.-mówiąc to na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.- No już.
Ściągnął małego na ziemię i położył ręce na jego ramionach. Popatrzyli sobie głęboko w oczy. Czarne oczka Micro nadal były zalane łzami tak jak jego twarz.
-Więc kocham kogoś, kogo kochać nie nie powinienem.- mówił to prawie szeptem.
Serce D'joka na moment stanęło, ale chwilę potem opanował się i popatrzył pytająco na Micro-Ica.
-Kogo?
-...c...ie...-odpowiedź nie mogła przejść przez gardło małego.
-No mów.-ponaglił go D'jok.
-...ci..cie...Ciebie!-po czym jak strzała odwrócił się i zapłakał jeszcze głośniej i rzekł - Teraz rozumiesz?! Zniszczyłem twoje życie, bo cię kocham! A teraz daj mi się w końcu zabić!
Mały podszedł do barierki jednak po chwili poczuł że ktoś obejmuje go od tyłu. D'jok...
-Nie. Nie zrobisz tego.-D'jok obrócił go do siebie, po czym przytulił.
-Dlaczego.. przecież ja...-chciał wygłosić kolejną na temat tego jaki z niego potwór ale kilka słów wystarczało aby go zatrzymać.
-Ja też cię kocham.-jeszcze mocniej przytulił do siebie bruneta.
-Co? Od kiedy?-zapytał bardzo zdziwiony.
-Od jakiegoś czasu a ty?
-Ja też, czemu nie powiedziałeś?
-Bałem się. Nie chciałem rujnować naszej przyjaźni. A ty czemu?
-Ja też.-odpowiedział nieśmiało.-Ten sen.. Mówiłeś tak bo ja ci to powiedziałem. Dlatego tak się bałem....Czyli jesteśmy teraz parą?
-Aha. Jeśli ty tego chcesz.
-No pewnie, a ty? 
-Jasne że tak.
-No to mój chłopaku co chcesz teraz robić?-zapytał brunet z uśmiechem.
-Idziemy na spacer.-nie czekając na odpowiedź chwycił małego za nadgarstek i ruszyli w stronę parku.
                                                *
Usiedli na ciemno drewnianej ławce na małym pagórku. Koło niej stało piękne kwiatowe drzewo z jasnoróżowymi pączkami.
Micro delikatnie oparł głowę na barku D'joka. Rudy z uśmiechem objął go delikatnie ramieniem, jakby bał się że to wszystko jest złudzeniem. Na szczęście to była prawda. To się działo.
-D'jok?-zapytał cicho Micro.
-Tak myszko?-odpowiedział mu uśmiech rudego.
-Jesteśmy razem od 30 minut, a już jestem twoją myszką?-zapytał ironicznie.
-Aha.- Musiał się zadowolić krótką i treściwą odpowiedzią.-A o czym chciałeś pogadać.
-Po pierwsze nie powinniśmy zadzwonić do Archa i powiedzieć że wszystko jest w porządku?
-No tak!-krzyknął D'jok- zupełnie zapomniałem. Zaraz zadzwonię.
Chwilę później z telefonem w ręku rudy wyjaśniał Archowi całą sytuacje, pomijając wątki miłosne i wrócił do tulenia Micro.
-A po drugie-ciągnął brunet-kiedy im powiemy?
-Cóż.. tata i Maya nie powinni mieć większych pretensji. Twoja mama w sumie też nie. Drużyna, Arch, Clamp i Dame Simbai.. oni też powinni zrozumieć. Poza tym jeśli będziemy się ukrywać zbyt długo to też nie będzie dla nas zbyt dobre..
-Jasne, wolałbyś żeby wszystkie żyjące stworzenia od razu wiedziały.-Micro był dość sceptycznie nastawiony.
-Cóż ja bym tak wolał, ale jeśli ty nie jesteś gotowy, to poczekamy aż będziesz.-rudy starał się pocieszyć swojego chłopaka. ..Chłopaka...Tak to brzmi o wiele lepiej...
-Lepiej od razu im powiedzmy skoro i tak wszyscy tam będą.- Micro delikatnie się uśmiechnął i spojrzał w piwne oczy swojego chłopaka. Jak to pięknie brzmi..
-Chcesz już wracać do hotelu?-zapytał rudy.
-Jestem trochę zmęczony, a ty nie?
-Żartujesz sobie? Tyle godzin nerwów do tej pory wali mi serce.
Brunet spojrzał w oczy D'jok, zrobił minkę zbitego psiaka po czym dodał
-No przepraszam, nooo...
-Ale ja się nie wściekam,  przynajmniej dzięki temu jesteśmy razem.
Rudy przybliżył się do bruneta i położył dłoń na jego policzku. Ich usta powoli zbliżały się do siebie. W końcu Micro objął go w pasie. D'jok namiętnie pocałował chłopaka. On odwzajemnił pocałunek. Wzajemne kosztowanie podniebienia i policzków było wspaniałe. Ich języki splotły się razem....Ich pierwszy prawdziwy, szczery pocałunek..Niesamowite uczucie.
Kiedy udało im się skończyć Micro nie przestając obejmować D'joka położył głowę na jego klatce piersiowej i delikatnie westchnął.
-Nasz pierwszy pocałunek.
-Tak..chciałbym żeby ten moment trwał wiecznie..
-Ehh..Chyba pora iść.-mały zaproponował to bardzo niechętnie.
-Więc chcesz im dzisiaj powiedzieć?
-Yhy...-mały nie był tego zbyt pewny, ale robił to dla D'joka dlatego starał się to ukrywać.
-Więc chodźmy.
                                                 *
 -No nareszcie, gdzie wy się podziewaliście?-zapytał Arch kiedy chłopcy weszli już do świetlicy, gdzie wszyscy na nich czekali.
-W parku..-zaczął niepewnie D'jok.
-Micro synku!-do bruneta podbiegła Mana-Ice. Chłopak zatrzymał ją jednym stanowczym ruchem i dodał
-My musimy wam coś powiedzieć..
-Co takiego synku?-zapytała jego mama.
-Jeśli nas za to znienawidzicie, zrozumiemy.-ciągnął dalej mały, po czym obaj złapali się za ręce i powiedzieli chórem
-Jesteśmy parą.
Przez moment panowała chwila ciszy, po czym Thran odezwał się jako pierwszy:
-Cóż, nie ukrywam że trudno nam się będzie przyzwyczaić ale jesteście naszymi przyjaciółmi i skoro to was uszczęśliwia no to..-wszyscy popatrzyli na siebie i kiwnęli głowami-...szczęścia.
Zakochani uśmiechnęli się i mocniej złapali za ręce.
-Dobra, Snow Kids wracajcie do pokoi. Odpuszczę wam jutro trening. Proszę pani-tu spojrzał na Mane-Ice- niech pani zostanie w hotelu a jutro wróci pani do domu. Zgoda?
-Dobrze, dziękuje.
-Clamp, pokarz pani wolny pokój.
                                                       * 
-No widzisz mówiłem ci że nie będzie tak źle.-powiedział D'jok kiedy wyszedł z łazienki i spojrzał chytrze na Micro-Ica który leżał na łóżku i także był już gotowy do spania.
-No może masz rację.-odpowiedział chłopak- Czemu tak na mnie patrzysz?
Za odpowiedź musiał mu wystarczyć nachylony nad nim D'jok który dobierał się już do jego szyi. Chwilę potem usłyszał szept skierowany do jego ucha.
-Jesteś wspaniały.-po czym liznął i delikatnie przygryzł jego ucho.
Na dźwięk tych słów mały zarumienił się i mocniej wtulił w swojego chłopaka. Jego dłonie zawędrowały pod koszulkę rudego po czym zdjęły ją. Ręce powoli gładziły plecy i boki D'joka.
Ten w odpowiedzi ściągnął z niego koszulkę i dobre 20 minut całował jego klatkę piersiową raz po raz muskając palcami lub językiem jego sutki. Później wrócił do jego ust. Brunet miał już zamknięte oczy. Rudy delikatnie uśmiechnął się i okrył kołdrą swojego chłopaka układając się obok niego i obejmując ramieniem. W jego głowie pojawiły się bardzo przyjemne myśli:

Nareszcie, nie musimy się ukrywać..Koniec kłamstw, koniec oszustw, koniec udawania..On jest taki cudowny, moja mała myszka...

Dał Micro delikatnego buziaka w policzek po czym sam zasnął.

gify miłosne 

*Mówiłam że 2 część będzie ciekawsza. :P  

24 lipca 2012

Mój ulubiony filmik z Micro






Rozdział 4 "To koniec cz.1"

  Micro-Ice powoli otworzył oczy i spojrzał na zegarek. Była 4.00 nad ranem. Mały nie mógł już dłużej spać. Wstał z łóżka i przygotował się na trening, uważając aby nie obudzić śpiącego smacznie D'joka. Spojrzał na niego przelotnie i zadał sobie w myślach pytania:

Dlaczego? Dlaczego właśnie w tobie? Jesteś moim przyjacielem a ja? Chyba pora z tym skończyć... Tak to koniec.

  Po czym wyszedł z pokoju i udał się do sali treningowej. Miał ochotę skończyć z tym wszystkim już teraz, ale nie chciał żeby Arch dowiedział się czegokolwiek, więc o 4.20 był już w sali. Pustej, na szczęście. Usiadł na kanapie i czekał na trenera, Dame Simbai i Clampa. Oni zawsze przychodzą piętnaście minut przed treningiem.
                                                 *
 Tak jak się tego spodziewał półtorej godziny później w sali był już Arch, zaraz za nim wszedł technik drużyny i lekarka.
-Micro-Ice? Co ty tu robisz?-zapytał zdziwiony Arch.
-Nie mogłem spać..-odpowiedział chłopak.
-Na pewno wszystko gra?-zapytał mężczyzna dla pewności.
-Tak.
-Dobrze. Przygotujemy sprzęt a ty zaczekaj na resztę. 
                                                *
W tym samym czasie D'jok przeciągnął się na łóżku. Był bardzo zdziwiony kiedy zobaczył że Micro-Ica nie ma w pokoju. Był lekko zdenerwowany. Szybko się przyszykował i pobiegł do sali. Zobaczył w niej Archa, Dame Simbai, Clampa i właśnie Micro-Ica.

-Cześć!-przywitał się z przyjacielem. Na pewno przyjacielem?
-Hej!-odpowiedział o dziwo radośnie. No tak to moje ostatnie chwile tutaj...z nim...
-Wcześnie dzisiaj wyszedłeś. Coś się stało?-zapytał rudy.
-Nie, tylko nie mogłem spać to wszystko.-odpowiedział z lekkim uśmiechem.
-Okej..Ale to trochę nie podobne do ciebie.-D'jok był nieco zdziwiony.
-Mówiłem ci już. Zmieniłem się.-kolejny uśmiech zawitał na jego buźce.
-Za bardzo się zmieniłeś jak dla mnie.
-Serio?
-Aha. Wolę starego Micro.-stwierdził pewnie rudy.
-Przyzwyczajaj się, stary Micro nie wróci już nigdy.
-Ta i to mnie martwi.-D'jok lekko posmutniał.
Brunet szybko to zauważył i po przyjacielsku go szturchnął.
-Ej? A ja poukładany i odświeżony ci się nie podobam???-zapytał ironicznie.
-Podobasz. Czysty pokój i w ogóle, ale...
-Ale...
-Stary Micro był ciekawszy.- D'jok dodał do tego niewinną minę.
Brunet popatrzył na niego jak na wariata po czym dodał:
-Czyli że ja jestem nudny?
-Nie, tylko inny. Trudno się przyzwyczaić.-chłopak próbował się bronić.
-Jasne. Lepiej zostawmy temat bo i tak cię nie rozumiem.
-Jak chcesz.
 W tym samym czasie do sali weszli Rocket z Tią, Mei i Sinned. Potem Mark, Tran i Ahito.
-Wszyscy są?-zapytał Arch.-Dobrze więc do holo-trenera.
-Tak jest!- drużyna odpowiedziała chórem.
Trening rozpoczął się od małej rozgrzewki w postaci 5 kółek wokół boiska. Następnie ćwiczenia rozciągające, ćwiczenia z bieżnią i z przeszkodami.
Na koniec mecz z drużyną Paradisii. Rozegranie wygrywa D'jok i podaje do Micro-Ica. 

To mój ostatni mecz i ostatni trening. Muszę dać z siebie wszystko...

Micro mija kolejnych rywali po czym przeskakuje nad jedną z zawodniczek i wykonując wspaniałe salto strzela niesamowitą bramkę.   
-Fantastycznie Micro-Ice!-krzyknął trener.
Kolejna akcja. Tia otrzymuje podanie od Rocketa, mija kilku zawodników i podaje do Sinneda, niestety piłkę przejmuje Nikki 4 i podaje do swojej siostry Niny 8.
-Mark odbierz jej piłkę!-polecił Arch.
Mark zabiera Ninie piłkę i dalekim wykopem podaje do Micro-Ica który strzela pięknego gola przewrotką.
Przy piłce Nikki 4 jednak traci ją na rzecz Mei która podaje do Rocketa, ten do D'joka a on podaje do Micro który strzela z woleja i zdobywa bramkę.
Mecz zakończył się wynikiem 3-0 dla Snow Kids.
                                                *
-Fantastycznie. Dobra robota. Teraz pod prysznice i do końca dnia macie wolne.-powiedział z uśmiechem na twarzy.
                                                *
-To co chcesz dzisiaj robić hę?-zapytał rudy Micro-Ica kiedy weszli już do swojego pokoju.
-Chciałem iść do baru mamy, obiecałem jej już 2 tygodnie temu że przyjdę. A co?
-Nic, pomyślałem sobie że jak wrócisz możemy obejrzeć sobie jakiś film, albo co..-zaproponował chłopak.
 -Świetny pomysł.-pochwalił brunet.

Mały poczuł kłucie w sercu. On nie obejrzy już więcej żadnego filmu, to było pewne.

-A o której wrócisz?
-Koło 19.
-Luz. 
-To ja idę na razie.
-Do zobaczenia. 
                                                 *
Micro-Ice nie poszedł do baru swojej mamy. Zamiast tego wybrał się na Akiliański most nad rzeką Shine która należała do jednych z najgłębszych i najbardziej niebezpiecznych. Stanął przy barierce i podparł się o nią po czym oddał się własnym przemyśleniom.

Oh, D'jok tak bardzo cię przepraszam. Tak bardzo żałuję..Obiecałem że powiem ci prawdę, ale nie mogę. Jestem żałosnym tchórzem. Tak bardzo przepraszam, chciałbym ci to powiedzieć prosto w oczy, chciałbym ostatni raz poczuć twój dotyk, ostatni raz spojrzeć ci w oczy, ostatni raz usłyszeć twój ciepły głos.. Oooo dlaczego ty, dlaczego? Tak bardzo przepraszam.. Mam nadzieję że kiedyś mi wybaczysz.... Przepraszam...
                                              *
W tym samym czasie w akademii do D'joka zadzwoniła mama Micro-Ica:
-Halo?
-D'jok jest u ciebie Micro-Ice?
-Ale on poszedł do pani.-D'jok był zaniepokojony.
-Kiedy wyszedł?-Mana-Ice także była zdenerwowana.
-Dobre dwie godziny temu. W zasadzie spodziewałem się że nie długo wróci do hotelu.
-Więc gdzie on teraz jest?-głos kobiety zaczął drżeć.
-Nie mam pojęcia, poszukam go w okolicach hotelu.
-Zaraz przyjadę do akademii i porozmawiam z Archem.
-Dobrze, zadzwonię gdy coś będzie wiadome.

D'jok był przerażony. Kilkakrotnie próbował dodzwonić się do bruneta jednak chłopak miał wyłączony telefon. Rudy natychmiast pobiegł z wiadomością do Archa. Po 30 minutach wszyscy mieli wyznaczone zadania. D'jok, Thran, Mark i Ahito poszli przeszukać ulubione miejsca Micro-Ica w okolicy hotelu. Tia, Rocket, Mei i Sinned poszli przeszukać miasto. Dame Simbai obdzwoniła wszystkie szpitale. Clamp postanowił poszukać Micro za pomocą swoich sprzętów. Arch i Mana-Ice rozmawiali o tym co mogło być ewentualną przyczyną jego zniknięcia.
Dochodziła już godzina 22.00 a Micro nie dał znaku życia.
-D'jok- odezwał się Thran- nie mówił ci nic? No wiesz nikt tak nie znika bez powodów.
-Mówił tylko tyle że musi mi coś powiedzieć, ale nie jestem jeszcze gotowy i powie mi to w odpowiednim czasie.-wyjaśnił przejęty rudy.
-A znasz jeszcze jakieś miejsca gdzie może być?-zapytał Mark.
-Jedno, ale chce iść tam sam. W razie czego zadzwonię.
-Jasne, niech będzie.
                                                         *
Tak to już koniec. Skończę z tym wszystkim raz na zawsze. Nie chcę rujnować twojego życia..Przepraszam...

Brunet stanął na barierce. Czuł jak zimny wiatr owiewa jego twarz i dłonie. Czarne włosy powiewały na bok, zasłaniając częściowo czoło, lewą skroń i policzek. Ostatni raz spojrzał w niebo, a później na taflę wody. W jego myślach pojawiły się ostatnie słowa.

Przepraszam mam nadzieję że kiedyś mi wybaczysz. Żegnaj...

  105134heart2gz7.jpg

*4 rozdział część 1 zakończony. 2 część będzie o wiele ciekawsza.