-Jesteś pewien że chcesz tam iść sam?-zapytał D'joka Thran kiedy chłopcy dochodzili już do mostu.
-Tak, jestem tego pewien.-odpowiedział zdenerwowany rudy.
-Dobra, jak chcesz.
*
Micro-Ice nadal stał na barierce mostu. Zbliżał się nieuchronny koniec. Ostatnie spojrzenie na taflę wody, ostatnie słowa w jego pustym już umyśle:
To koniec..
Przechylił się delikatnie w przód, po czym usłyszał za sobą głos przyjaciela. Na pewno przyjaciela?
-Nie!-krzyknął z całej siły D'jok kiedy tylko zobaczył co brunet chce zrobić.
-Zostaw mnie!... Jestem potworem!...-krzyczał mały przez łzy.
D'jok stanął w miejscu, kilka kroków od Micro.
-Dlaczego?
-Jestem...potworem..-Łzy zalały całą jego twarz.
-Czemu?-rudy nic nie rozumiał.
-Nie mogę ci powiedzieć, bo zniszczę całe twoje życie. Zabiję się , a ty po prostu o mnie zapomnij!-krzyknął.
-Zapomnieć? Pogięło cię? Złaź na dół i mów co się dzieje.-rudy był odrobinę wściekły, ale tylko z pozoru. Głęboko w sobie był przerażony. Jego przyjaciel chciał się zabić. Na pewno przyjaciel? W tym momencie w umyśle D'joka pojawiła się najgorsza z możliwych przyczyn zachowania Micro. A jeśli on się czegoś domyślił? A jeśli to o to chodzi? Zniszczy jego życie bo on nie odwzajemnia uczuć? Rudy miał ochotę stanąć obok małego i skoczyć zamiast niego. To wszystko była kurwa jego wina. Musiał jak najszybciej dowiedzieć się o co chodziło.
-Micro..-podszedł nieco bliżej- o co chodzi?
Mały spojrzał na niego zapłakany a potem ponownie na wodę. Nic nie
odpowiedział.
Rudy postanowił działać stanowczo. Podszedł do małego i chwycił jego delikatną dłoń.
-Przecież możesz mi zaufać. Pamiętasz co mi obiecałeś? Że kiedyś powiesz mi o co chodzi. Więc najpierw spełnij obietnicę.-mówiąc to na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.- No już.
Ściągnął małego na ziemię i położył ręce na jego ramionach. Popatrzyli sobie głęboko w oczy. Czarne oczka Micro nadal były zalane łzami tak jak jego twarz.
-Więc kocham kogoś, kogo kochać nie nie powinienem.- mówił to prawie szeptem.
Serce D'joka na moment stanęło, ale chwilę potem opanował się i popatrzył pytająco na Micro-Ica.
-Kogo?
-...c...ie...-odpowiedź nie mogła przejść przez gardło małego.
-No mów.-ponaglił go D'jok.
-...ci..cie...Ciebie!-po czym jak strzała odwrócił się i zapłakał jeszcze głośniej i rzekł - Teraz rozumiesz?! Zniszczyłem twoje życie, bo cię kocham! A teraz daj mi się w końcu zabić!
Mały podszedł do barierki jednak po chwili poczuł że ktoś obejmuje go od tyłu. D'jok...
-Nie. Nie zrobisz tego.-D'jok obrócił go do siebie, po czym przytulił.
-Dlaczego.. przecież ja...-chciał wygłosić kolejną na temat tego jaki z niego potwór ale kilka słów wystarczało aby go zatrzymać.
-Ja też cię kocham.-jeszcze mocniej przytulił do siebie bruneta.
-Co? Od kiedy?-zapytał bardzo zdziwiony.
-Od jakiegoś czasu a ty?
-Ja też, czemu nie powiedziałeś?
-Bałem się. Nie chciałem rujnować naszej przyjaźni. A ty czemu?
-Ja też.-odpowiedział nieśmiało.-Ten sen.. Mówiłeś tak bo ja ci to powiedziałem. Dlatego tak się bałem....Czyli jesteśmy teraz parą?
-Aha. Jeśli ty tego chcesz.
-No pewnie, a ty?
-Jasne że tak.
-No to mój chłopaku co chcesz teraz robić?-zapytał brunet z uśmiechem.
-Idziemy na spacer.-nie czekając na odpowiedź chwycił małego za nadgarstek i ruszyli w stronę parku.
*
Usiedli na ciemno drewnianej ławce na małym pagórku. Koło niej stało piękne kwiatowe drzewo z jasnoróżowymi pączkami.
Micro delikatnie oparł głowę na barku D'joka. Rudy z uśmiechem objął go delikatnie ramieniem, jakby bał się że to wszystko jest złudzeniem. Na szczęście to była prawda. To się działo.
-D'jok?-zapytał cicho Micro.
-Tak myszko?-odpowiedział mu uśmiech rudego.
-Jesteśmy razem od 30 minut, a już jestem twoją myszką?-zapytał ironicznie.
-Aha.- Musiał się zadowolić krótką i treściwą odpowiedzią.-A o czym chciałeś pogadać.
-Po pierwsze nie powinniśmy zadzwonić do Archa i powiedzieć że wszystko jest w porządku?
-No tak!-krzyknął D'jok- zupełnie zapomniałem. Zaraz zadzwonię.
Chwilę później z telefonem w ręku rudy wyjaśniał Archowi całą sytuacje, pomijając wątki miłosne i wrócił do tulenia Micro.
-A po drugie-ciągnął brunet-kiedy im powiemy?
-Cóż.. tata i Maya nie powinni mieć większych pretensji. Twoja mama w sumie też nie. Drużyna, Arch, Clamp i Dame Simbai.. oni też powinni zrozumieć. Poza tym jeśli będziemy się ukrywać zbyt długo to też nie będzie dla nas zbyt dobre..
-Jasne, wolałbyś żeby wszystkie żyjące stworzenia od razu wiedziały.-Micro był dość sceptycznie nastawiony.
-Cóż ja bym tak wolał, ale jeśli ty nie jesteś gotowy, to poczekamy aż będziesz.-rudy starał się pocieszyć swojego chłopaka. ..Chłopaka...Tak to brzmi o wiele lepiej...
-Lepiej od razu im powiedzmy skoro i tak wszyscy tam będą.- Micro delikatnie się uśmiechnął i spojrzał w piwne oczy swojego chłopaka. Jak to pięknie brzmi..
-Chcesz już wracać do hotelu?-zapytał rudy.
-Jestem trochę zmęczony, a ty nie?
-Żartujesz sobie? Tyle godzin nerwów do tej pory wali mi serce.
Brunet spojrzał w oczy D'jok, zrobił minkę zbitego psiaka po czym dodał
-No przepraszam, nooo...
-Ale ja się nie wściekam, przynajmniej dzięki temu jesteśmy razem.
Rudy przybliżył się do bruneta i położył dłoń na jego policzku. Ich usta powoli zbliżały się do siebie. W końcu Micro objął go w pasie. D'jok namiętnie pocałował chłopaka. On odwzajemnił pocałunek. Wzajemne kosztowanie podniebienia i policzków było wspaniałe. Ich języki splotły się razem....Ich pierwszy prawdziwy, szczery pocałunek..Niesamowite uczucie.
Kiedy udało im się skończyć Micro nie przestając obejmować D'joka położył głowę na jego klatce piersiowej i delikatnie westchnął.
-Nasz pierwszy pocałunek.
-Tak..chciałbym żeby ten moment trwał wiecznie..
-Ehh..Chyba pora iść.-mały zaproponował to bardzo niechętnie.
-Więc chcesz im dzisiaj powiedzieć?
-Yhy...-mały nie był tego zbyt pewny, ale robił to dla D'joka dlatego starał się to ukrywać.
-Więc chodźmy.
*
-No nareszcie, gdzie wy się podziewaliście?-zapytał Arch kiedy chłopcy weszli już do świetlicy, gdzie wszyscy na nich czekali.
-W parku..-zaczął niepewnie D'jok.
-Micro synku!-do bruneta podbiegła Mana-Ice. Chłopak zatrzymał ją jednym stanowczym ruchem i dodał
-My musimy wam coś powiedzieć..
-Co takiego synku?-zapytała jego mama.
-Jeśli nas za to znienawidzicie, zrozumiemy.-ciągnął dalej mały, po czym obaj złapali się za ręce i powiedzieli chórem
-Jesteśmy parą.
Przez moment panowała chwila ciszy, po czym Thran odezwał się jako pierwszy:
-Cóż, nie ukrywam że trudno nam się będzie przyzwyczaić ale jesteście naszymi przyjaciółmi i skoro to was uszczęśliwia no to..-wszyscy popatrzyli na siebie i kiwnęli głowami-...szczęścia.
Zakochani uśmiechnęli się i mocniej złapali za ręce.
-Dobra, Snow Kids wracajcie do pokoi. Odpuszczę wam jutro trening. Proszę pani-tu spojrzał na Mane-Ice- niech pani zostanie w hotelu a jutro wróci pani do domu. Zgoda?
-Dobrze, dziękuje.
-Clamp, pokarz pani wolny pokój.
*
-No widzisz mówiłem ci że nie będzie tak źle.-powiedział D'jok kiedy wyszedł z łazienki i spojrzał chytrze na Micro-Ica który leżał na łóżku i także był już gotowy do spania.
-No może masz rację.-odpowiedział chłopak- Czemu tak na mnie patrzysz?
Za odpowiedź musiał mu wystarczyć nachylony nad nim D'jok który dobierał się już do jego szyi. Chwilę potem usłyszał szept skierowany do jego ucha.
-Jesteś wspaniały.-po czym liznął i delikatnie przygryzł jego ucho.
Na dźwięk tych słów mały zarumienił się i mocniej wtulił w swojego chłopaka. Jego dłonie zawędrowały pod koszulkę rudego po czym zdjęły ją. Ręce powoli gładziły plecy i boki D'joka.
Ten w odpowiedzi ściągnął z niego koszulkę i dobre 20 minut całował jego klatkę piersiową raz po raz muskając palcami lub językiem jego sutki. Później wrócił do jego ust. Brunet miał już zamknięte oczy. Rudy delikatnie uśmiechnął się i okrył kołdrą swojego chłopaka układając się obok niego i obejmując ramieniem. W jego głowie pojawiły się bardzo przyjemne myśli:
Nareszcie, nie musimy się ukrywać..Koniec kłamstw, koniec oszustw, koniec udawania..On jest taki cudowny, moja mała myszka...
Dał Micro delikatnego buziaka w policzek po czym sam zasnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz